~Marisa Napisane 06 kwietnia 2016 - 08:15 Mężczyzna nie poślubi kobiety, z którą nie chce uprawiać seksu. Dla mężczyzn seks jest zerojedynkowy. Albo chcą seksu, albo nie. Mężczyźni nie rozkładają tego na czynniki i pod pewnymi warunkami. Mężczyzna nie będzie uprawiał seksu z kobietą, którą nie jest zainteresowany seksualnie. Nigdy nie zainwestuje w nią, nigdy nie będzie zaangażowany. Kobiety mają inne podejście do seksu niż mężczyźni. Nie jest to zerojedynkowe. Kobieta pragnie seksu, mogłaby go uprawiać (warunkowo) i kategorycznie nie chce. Hipotetyczna kobieta rzeczywiście pragnęłaby seksu z mężczyzną dla niej atrakcyjnym seksualnie. Mogłaby też uprawiać seks z mężczyzną obiektywnie wystarczająco atrakcyjnym, ale TYLKO wtedy gdyby nadrobił wymaganiami społecznymi którymi są: pieniądze, stabilizacja, zasoby, zaangażowanie (miłość mężczyzny do kobiety, nie na odwrót), inne cechy. Ona kompletnie nie chce uprawiać seksu z mężczyzną nieatrakcyjnym dla niej i nie rokującym jako partner do związku. W tym drugim przypadku mężczyzna będzie przynosił zasoby, ale ona nigdy naprawdę tego seksu z nim nie będzie chciała. Zwiąże się z nim, dostanie czasem seks, ale nie będzie to prawdziwa jej chęć. Kobieta może iść ze swoją naturą na kompromis interesując się nieatrakcyjnym dla niej mężczyzną i dając mu tzw pseudo miłość. Dlaczego kobiety tak postępują? Otóż wiele kobiet nie może poślubić mężczyzn, których pragną. Jeśli chcą związku obniżają poprzeczkę (będąc nieszczęśliwymi). Kobieta obniży swoje wymagania, by mieć związek, rekompensując to sobie zasobami mężczyzny i jego zaangażowaniem, jego pozostałymi cechami, ale nie oznacza tego że będzie nim zainteresowana (zauroczona, zakochana). To, że on będzie posiadał dla niej ważne cechy społeczne kwalifikujące do związku nie znaczy, że będzie nim seksualnie zainteresowana. Często nazywa się to związkami z rozsądku. To, że ona wymaga zaangażowania od tego mężczyzny (dbaj o mnie, to będziesz mnie miał) nie znaczy że ona PRAGNIE z nim seksu. To znaczy, że ona mu ten seks DA i MOŻE go z nim mieć. Może, więc nie jest to dla niej satysfakcja. Jej satysfakcja nie jest zalezna od tego mężczyzny, od jego "techniki" czy umiejętności, tylko od tego że nie jest nim seksualnie zainteresowana. To kluczowe, by mężczyźni to zrozumieli. Kobieta jest skłonna do coraz większych negocjacji i zmniejszenia wymagań wraz z postępem jej wieku. Wtedy będzie skłonna do związania się z mężczyzną, z którym MOŻE uprawiać seks, rezygnując z mężczyzn których PRAGNIE do seksu. Mężczyzna, z którym ona pragnie uprawiać seks wystarczy by był sobą przez cały czas, by utrzymać jej zainteresowanie. Mężczyzna, z którym ona jedynie mogłaby uprawiać seks bez prawdziwego pragnienia, musi wnosić do związku dużo więcej. Jeśli nie uda mu się to z byle powodu, jego małżeństwo i relacja jest skończona. Różnicą jest to, że mężczyźni nie postępują tak jak kobiety. Jeśli nie pragną seksu z daną kobietą, to nie pragną. Nie ma tu miejsca na kompromisy. Mężczyźni nie uprawiają seksu gdy tego autentycznie nie chcą. Mężczyźni nie oferują zasobów, pieniędzy i zaangażowania (adoracji, chęci związku) kobietom z którym nie chcą uprawiać seksu. Mężczyźni nie poślubią kobiety, z którą nie chcą uprawiać seksu. Jeśli mężczyzna podjął decyzję by uprawiać seks z daną kobietą, to znaczy że ona jest dla niego seksualnie atrakcyjna. Mężczyzna nie zrobi niczego dla kobiety dla niego nieatrakcyjnej. Niestety mężczyźni w większości nie potrafią odróżnić czy kobieta jest zakochana czy tylko daje się kochać. Seks bez pragnienia ze strony kobiety jest ok dla dużej części mężczyzn. Nie zauważają też różnicy, czy kobieta tego seksu pragnie, czy tylko udaje zaangażowanie. Małżeństwa jednak przestają przez to funkcjonować poprawnie. Następuje w końcu moment, w którym kobieta czuje się na tyle pewnie, aby nie musieć już udawać. Oznacza to, że mężczyzna oferował zasoby kobiecie, która tak naprawdę ich NIE CHCIAŁA. Nie chciała ponieważ nie była nim prawdziwie zainteresowana. Okłamywała go (i często siebie). Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
To, że nie umiem kochać i akceptować siebie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Nieustanna samokrytyka, niezadowolenie z osiąganych efektów, niska samoocena prowadzą do problematycznych relacji z otoczeniem. Kobieta, która nie potrafi pokochać siebie, ma problem, aby uwierzyć, że ktoś jest w stanie ją pokochać.Anna Arkadiewna Karenina (z domu księżniczka Obłońska) – młoda żona Aleksieja Karenina i matka ośmioletniego Sierioży (a także, później, maleńkiej Anny, której ojcem jest Aleksy Wroński). Jej mąż piastuje wysokie stanowisko w Petersburgu, dzięki czemu Anna obraca się w kręgach liczących się rosyjskich rodów; cieszy się p96s. 275 237 437 477 368 90 300 472 198